Ale to bez znaczenia... To zdjęcie niczego nie udowadnia. Owszem, pokazuje, że można zdjęcie zrobić, jest w miarę ostre, kolory są poprawne i... To zdaje się wszystko. A mnie cały czas nie o to chodzi. Kolega @Pawel92 popełnia ten sam błąd (niezrozumienia), co wszyscy ludzie, desperacko próbujący udowodnić, że zdjęcie smartfonem da się zrobić i to zdjęcie niezłe jakościowo. Tylko że spójrzcie na te łodzie Kolegi Cybulskiego, robione telefonem. Ładne, prawda? Czy to dowodzi, że smartfon robi świetne zdjęcia, czy raczej, że Kolega Cybulski zrobił świetne zdjęcie?
Zdjęcia z telefonu zaczął pokazywać tutaj Jan P. i wszystkie, bez wyjątku, nie nadają się do oglądania. Nie ma wśród nich ani jednego, które ma choćby odrobinę treści. Oczywiście Jan twierdzi, że "uwiecznił jakieś swoje emocje w momencie robienia zdjęcia", tylko że te emocje są widoczne wyłącznie dla niego. Dla wszystkich innych te obrazki zieją treściową pustką. Nie przekazują niczego. jeśli by je przyrównać do dźwięku emitowanego przez radio, to składają się wyłącznie z fali nośnej. Która to fala nic nie niesie.
Zdjęcie tego czerwonego samochodu jest takie samo. Jest na nim samochód i już. Widać go, można rozpoznać poszczególne elementy, jak koła, światła, okna i określić kolor. Zdjęcie dobre do katalogu, albo na stronę firmy handlującej samochodami. Czy na tym polega fotografia? Czemu udajecie, że tego nie rozumiecie?