- wyciągam wnioski optyczne, tj zwyczajnie widać, że zdjęcie z telefonu jest zdecydowanie słabszej jakości (kolory, dynamika tonalna itd),
- jeśli zdjęcia nie są powiększone, to oba wydają się całkiem ostre (aparat ciut ostrzejszy). Po powiększeniu wydaje się, jakby zdjęcie telefonem było poruszone. Jeśli nie jest, to... jakość jest bardziej niż "kiepska". Szczerze myślałem, że choć telefon będzie ostrzejszy, ale skoro zdjęcie nie jest poruszone z aparatu, to jakość jest fatalna. Gorsza od aparatu.