Spokojnie, influencerzy za chwilę ruszą w bój, a wyznawcy rzekomo nowych technologii chcąc być trendy i cool kupią. Tylko pewnie muszą chwilę odczekać, żeby spłacić kredyt 0% za zakup poprzedniego niezbędnego smartfona. Zresztą jakieś dxo i inne "niezależne" portale testujące ogłoszą, że teraz to dopiero nastąpi przełom widoczny na każdym telewizorze 4k 65 cali.
Zresztą pewnie się powtórzę, ale fascynuje mnie serio ten bezmiar głupoty pozwalający wierzyć, że samochód na baterie jest lepszy technicznie i zdrowszy dla środowiska od tego na benzynę, że panele fotowoltaiczne zapewnią nam czystą energię, że mięso i jajka z lidla są bio, że odzież ze starych opon i butelek jest zdrowa, że muzyka z sieci pozbawiona 75% dźwięków lepsza od czarnej płyty itd. itp. Dlaczego więc to stado bezmózgów miało by nie wierzyć, że fotografia ze smartfona jest lepsza od tej z aparatu?