Żona ma iPhone 6S. Robiła zdjęcia ostatnio dziecku stojącemu przy drzwiach. Patrzę na jej ekranie telefonu zaraz po zrobieniu zdjęcia - kurde, ładne. Cienie fajnie podciągnięte, kolorki takie żywsze i ogólnie bardzo ostre zdjęcie! Później przesłała mi je na messengera, otwieram je na monitorze 27 cali i już wcale takie super nie są. Jakieś np kwiatuszki na sukience dziecka widać, ale już włosy jej i spinki do włosów to jedna wielka kupa pikseli, proste linie (kant drzwi np) wyglądają jak ostrze piły do drewna, czyli są poszarpane itp.
Reasumując - na małym ekranie telefonu różnic pewnie nie zauważymy większych, ale już przeglądanie Facebooka na komputerze choćby odkrywa wszystkie karty.