Autor obiecał, że dokona gruntownej analizy przydatności telefonu do fotografowania w podróży. W kontekście oczywiście możliwości zastąpienia aparatu fotograficznego tym, jakże genialnym i innowacyjnym urządzeniem. Na razie nic takiego nie nastąpiło, bo raczeni jesteśmy jakimiś bohomazami, nie mającymi nic wspólnego z NASA, a z Bajkonurem raczej. Więc osobiście czekam na obiecaną analizę.