A na czym tu się kuźwa znać?! Zrobiłem nawet swojej żonie zdjęcia jej smartfonem naciskając kleksa na ekranie, nie mając bladego pojęcia o parametrach ekspozycji, a potem nawet ich nie oglądałem
Ależ oczywiście, albowiem wątek zaczął się od wieszczenia przez JP o schyłku aparatów, które są do wszystkiego, za sprawą smartfonów, które do wszystkiego się nie nadają, i był wielokrotnie tego typu przepowiedniami pompowany, a nawet muchy się na to nie gonią!
To wynika z powyższego. Skoro smartfon nie jest tak uniwersalny, jak aparat fotograficzny, to zachwyty nad jego ograniczonymi możliwościami świadczą o ograniczeniu wyrażającego te zachwyty.
To jest zbliżone do postrzegania tematu przez moją połówkę, którą cała fotografia wali, a jej techniczna jakość w szczególności. Wiecznie słyszę "Nie rób mi zdjęć takim ostrym obiektywem, bo mi wszystkie zmarszczki i siwe włosy wychodzą!"
Że co? Wciskasz nam teksty, których żeśmy nie napisali. Nie twierdzimy, że smartfony się do niczego nie nadają, ale że nie dorównują jeszcze pod wieloma względami aparatom, oraz protestujemy przeciwko podprogowemu zniechęcaniu do klasycznego sprzętu i przeciwko nachalnej promocji smartfonów zarówno wśród użytkowników świadomych różnic, jak i ich nieświadomych.
Tak, ale to on zaczął od obrażania nas, więc nam się nie dziw![]()