Po co tak filozofujecie z tymi smartfonem? Po co w ogóle smartfon i jakieś obiektywy? Po co fotografia w ogóle? Zachowujecie się tak jakbyście zbudowali samochód, ale zamiast korzystać z jego silnika zaprzęgali konie żeby jechał. Jest ta sztuczna inteligencja generująca obrazy więc wydajecie jej komendę "zrób mi obraz Celiny na plaży na Malediwach" i tyle. Dostajecie gotowy obraz Celinki. Korekta? "Celinka ma mieć wymiary 92-60-92 i niech jej znikną te zmarszczki z dzioba". Praca w studio? Na kij komu studio? Przychodzi Janusz i Grażyna po weselu i mówią, że chcą zdjęcia, to wydajecie komendę "daj mi reportaż ze ślubu Janusza i Grażyny, uwzględnij w nim ciocię Teodozję i resztę rodziny, ale skasuj wuja Leona bo go nie chcemy, całość ma składać się z 45 ujęć" i dostajecie gotowy reportaż. A wy jakieś opowieści o tym, co może smartfon. Jedziecie autostradą, a zachowujecie przyzwyczajenia z drogi gminnej. Istotą obrazowania z wykorzystaniem AI jest maksymalne uproszczenie procesu, eliminacja ułomnych narzędzi i ułomnych operatorów, a w efekcie generowanie marzeń w postaci gotowego obrazu. I do tego smartfon może być póki co potrzebny jako komunikator transferujący ułomny język ludzki na doskonały kod binarny.