ale czy nawet "mydlany" amatorski zoom na najgorszej dla siebie ogniskowej, podpięty nawet do jakiejś starszej amatorskiej lustrzanki nie powinien masakrować obrazka z jakiegoś śmiesznego smartfona z mikromatrycą i mikroobiektywem z plastikowymi soczewkami? Przecież to wy bredzicie tu od dawna, że smartfony są na poziomie tanich małpek sprzed 15 lat
--- Kolejny post ---
Celowo nie bawiłem się w obróbkę żadnego ze zdjęć, żeby nie było, że coś sztucznie poprawiłem/pogorszyłem. Jak kolega mi odda pożyczony Z50 to zrobię podobny ekspryment z 50-250. Wyniki mogą być ciekawe i smartfonofoby mogą poczuć niesmak ;-)