Z tym się mogę zgodzić, bo dokładnie o to chodzi. Tylko... Jak się ma do tego uporczywe lansowanie poglądu, że "klasyczna fotografia cyfrowa (nie mówiąc o analogowej), to już jest coś, co właściwie wymarło, albo wymrze w ciągu najbliższych kilku chwil" ? Przecież to jest właśnie sprowadzanie do absurdu całej zabawy, którą mają ludzie używający aparatów, zarówno cyfrowych, jak i analogowych.
Ja jestem tylko marnym prochem i nie jestem godzien, by krytykować Jana P. który na dodatek jest ode mnie starszy, ale z całym szacunkiem, to co on robi, to nie jest tylko "nikomu nie wadząca zabawa ze smartfonem, z przemyśleniami z której, Jan się z nami dzieli". To są konsekwentne próby udowodnienia, że "smartfony przewyższają, lub niedługo przewyższą aparaty fotograficzne, jakością obrazu". A to, jak i argumenty przedstawiane przez Jana, na "dowód" owej tezy, to jest zwyczajny stek bzdur, niedopowiedzeń i celowego pomijania niewygodnych faktów, tudzież kłopotliwych pytań.
Nie chcę, nie mam zamiaru nikogo obrażać, ale sam też nie czuję się dobrze, gdy mi ktoś mówi, że MOJA droga i moje "narzędzia iluzji" to kupa złomu. Zwłaszcza, że argumenty na poparcie tego, to są prawie wyłącznie cytaty z kampanii marketingowych.