To tak jak w tej scenie, w Wall-e, kiedy ludziom nagle zgasły ekrany przed oczami i po raz pierwszy w życiu spojrzeli na siebie. I po raz pierwszy dostrzegli, że mają basen. Zjawisko nie jest nowe. Parę lat temu, w muzeum Van Gogha w Amsterdamie, widziałem turystów, którzy wchodzili do kolejnych sal z telefonami przed oczami i tak z nich wychodzili. Nie oglądając obrazów nawet przez chwilę...