No bo weź policz pixele, jak te cholerstwa są takie malutkie. Ale jakby co, to nie jest aparat, który chociażby leżał obok Leici. Miałem kiedyś, ale to było jeszcze w czasach, kiedy logo Leica oznaczało jakość i klasę, a nie wspólne obdzieranie ludzi z kasy, wespół z takimi potentatami fotograficznymi, jak chociażby Xiaomi...