Pokaż wyniki od 1 do 10 z 2954

Wątek: Przydatność Samsunga S22 vs aparat foto, rozważania JP.

Widok wątkowy

  1. #11
    Uzależniony Awatar Heldbaum
    Dołączył
    Jun 2021
    Miasto
    Glasgow
    Posty
    993

    Domyślnie Odp: Aparaty foto a smartfony

    Moim zdaniem, to wygląda dokładnie tak samo, jak 30 lat temu. Ja wtedy robiłem zdjęcia zawodowo i obracałem się wśród ludzi, którzy mieli laby, wywoływali zdjęcia, handlowali sprzętem itd. To normalne, jak się w tym siedzi, to się zna wszystkich, zwłaszcza w mieście nie przekraczającym 300 tys. mieszkańców. My używaliśmy jakichś Canonów EOS5, albo EOS3, jakichś Mamij, czy w ostateczności produktów państw socjalistycznych, typu Zenit, Praktica. Tak zwany prosty lud, używał masowo kompaktów, vel - małpek, idiotenkamer itp. One wtedy wchodziły na rynek i nie skłamię chyba, jeśli powiem, że to był ostatni wielki boom w fotografii amatorskiej w Polsce. Sklepy z aparatami, laby, hurtownie z materiałami, ramkami i albumami, były na co drugiej ulicy, a na niektórych, co paredziesiąt metrów. Ludzie fotografowali wtedy, jak nigdy przedtem. No i oczywiście każdy musiał mieć "automat". Mniej lub bardziej zaawansowaną "małpkę".
    Pracując w labie (też miałem pewien krótki epizod) nie mogliśmy się nadziwić, jak to możliwe, że te nieostre, niekontrastowe, robione z dużej odległości (bo szeroki obiektywik), prześwietlone, albo niedoświetlone zdjęcia, mogą się tym ludziom podobać! Oni odbierali odbitki z wywołania i często już na miejscu, oglądając je, widziało się, jak się im poszerzają uśmiechy. W większości przypadków byli zachwyceni! Jak to możliwe?
    Ano możliwe, bo oni po prostu nie mieli pojęcia, jak wygląda naprawdę dobre zdjęcie. Gdy się im takie pokazywało, dopiero im opadali szczęki. - Jak to zrobiłeś? - to było bardzo częste pytanie.

    Dziś jest identycznie. Większości ludu fotografującego, zdjęcie ze smartfona w zupełności wystarcza. Gdy oglądają obrazki zrobione dobrym sprzętem, na dużym ekranie, oglądają wydruki, albo nawet slajdy (sam czasami je pokazuję), wytrzeszczają oczy, jak żaba na pomidory i nie mogą się nadziwić, "jakie to wszystko ostre, wyraźne i kolorowe. I takie z bliska!" Większość z nich po prostu widzi dobrej jakości fotografię pierwszy raz w życiu.

    Z jednej strony, mówienie, że smartfony się do robienia zdjęć nie nadają, ma taki sens, jaki miałoby w latach 90 tłumaczenie ludziom, że te "kompakciki" z ustawionym na jedną odległość plastikowym obiektywem, też nie są prawdziwymi aparatami. To by było nie tylko bezsensowne, ale głupie i niegrzeczne. Z drugiej strony, nie uwierzę, że fotograf, który zetknął się z "prawdziwą fotografią", nie dostrzega tego, że smartfon aparatowi nie dorówna, choćby nie wiem co. Jeśli mówi to ktoś, kto poza smartfonem, nigdy nie fotografował niczym innym, to zrozumiałe. Ale jak mówi to "fotograf", to albo kłamie, albo taki był z niego fotograf, jak z koziej d... puzon.
    Ostatnio edytowane przez Heldbaum ; 21-06-2022 o 21:45
    http://glebsky.pl/ Mój blog fotograficzny, oraz http://flickr.com/photos/197047644@N07/ dla tych, którzy z jakichś powodów chcieliby zobaczyć moje zdjęcia

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •