(moje, S22) Fotografowanie smartfonem, test terenowy, cz.1
A. Ogólne
To dziwne uczucie gdy po kilkudziesięcioletnich wyjazdach z plecakiem z aparatami, obiektywami wyjeżdża się bez aparatu/obiektywow, ba bez plecaka.
Byłem w miejscach gdzie dużo ludzi fotografowało a tych co robili to klasycznymi (różnych typów) aparatami była śladowa ilość i w dodatku byli to ludzie głównie w wieku pogwarancyjnym.
Zarówno wśród fotografujących smartfonami jak i fotografujących aparatami byli tacy którzy fografowali wszystko i ciągle.
Wszystkie zdjęcia robiłem "z ręki", "testowałem" oprogramowanie ExpertRAW (jpg 2-5 MB, dng 19-42 MB) oraz z wielu trybów specjalistycznych tylko tryb nocne (jpg 2-5 MB)
Miałem wyłączoną transmisję komórkową, synchronizacja z OneDrive zaczynała się wieczorem automatycznie po powrocie do hotelu. Praktycznie po kolacji można już była oglądać/sciągać zdjęcia na tablecie
Bardzo dobrze sprawdził się uchwyt do fotografowania zarówno jako wygodny sposób trzymania smartfonu i jako spust migawki ale także jako dodatkowy/zapasowy powerbank.
Po intensywnym całodziennym fotografowaniu poziom naładowania aku w smartfonie był w okolicach 20%, wyjazd po kolacji na "zajęcia" nocne to po prostu uruchomienie ładowania bezprzewodowego z uchwytu.
B. Zakres "foto optycznego"
S22 przy swoich 4 obiektywach zapewnia optyczne pokrycie zakresu 13mm - 480mm i dalej w smartfonie powiększanie cyfrowe do 2400mm.
Zdjęcia podczas oczekiwania na pociąg, jpg wprost z aparatu, kolejno 13mm, 24mm, 70mm, 240mm i 480mm.
jp