???
Miliony ludzi od zarania fotografii robiły zdjęcia aparatami kompaktowymi. Początkowo analogowymi a następnie cyfrowymi i ja tu nie widzę niczego irracjonalnego w odnoszeniu się do ich doświadczeń. Historia aparatu kompaktowego sięga lat 30. XX stulecia, gdy w USA pojawił się masowo produkowany Kodak Brownie (zob. aparat skrzynkowy). W latach późniejszych, wzorem aparatów Leica, zastosowano w aparatach kompaktowych film małoobrazkowy typu 135, wizjer i dalmierz.
Do dziś stoi u mnie na półce aparat kompaktowy typu Smena 8M, która wykonała 100% zdjęc w moim albumie rodzinnym i zakładam , że wiele podobnych aparatów przewinęło się w innych rodzinach na przestrzeni wielu dekad. W dalszym ciągu mam na stanie Lumixa LX100, Nikona 1, canony: A530, A590is, A1000is i ixusa 850, Kodaki - Brownie 44 i S-series.
Tak więc powtórzę się i
poproszę o wskazanie owej "irracjonalnosci dyskusji" w powyższych wypowiedziach użytkowników aparatów kompaktowych.
???
Owszem widziałem osoby na Airshow fotografujące myśliwce ponaddźwiękowe w przelotach smartfonami, jednak większość fotografujących dookoła wybrała do zdjęć bezlusterkowce Canona, Nikona , Sony itp. z dopiętymi zoomami 150-600mm.
Zastanawia mnie jedno - w jakich to okolicznościach telefon zrobi "masę rzeczy" z którą nie poradzi sobie dowolny aparat fotograficzny ???? Osobiście nie widzę żadnej dziedziny w której telefon były lepszy od aparatu fotograficznego i ponownie
proszę o podanie tej "masy rzeczy" w której telefon jest lepszy do aparatu fotograficznego , bo inni uczestnicy dyskusji zapewne bardzo by chcieli się tego dowiedzieć.
No właśnie