Smętna cisza zapadła nad tą trumną, aż tu nagle fotopolis pokazuje swój własny test R7:
https://www.fotopolis.pl/testy/apara...7-test-aparatu
Kapitalne są te stwierdzenia:
"EOS R7 może automatycznie wykrywać i śledzić ludzi, zwierzęta oraz pojazdy, oczywiście także w połączeniu z szybkimi trybami seryjnymi. To jego duża zaleta, bo skuteczność serii jest wysoka, ale oczywiście trzyma bezpieczny dystans do flagowych korpusów"
...
"Testując go na szybko poruszających się zwierzętach (psach, kotach, ptakach), można było zauważyć powtarzający się problem ze złapaniem ostrości od razu na pierwszym zdjęciu. Dopiero po kilku nietrafionych zaczynał prawidłowo śledzić. Zdarzało się jednak, że bez większego powodu gubił ostrość również w środku serii. W dodatku wyczuwalne było dość wolne przeostrzanie z nieskończoności na bliski temat, bez względu na obiektyw."
...
"Oczywiście trudno oczekiwać po aparacie tej klasy 100-procentowej skuteczności. Nie można przecież liczyć, że będzie dorównywał topowym modelom, takim jak Canon R3 lub Nikon Z9".
...
"Mianowicie da się zauważyć dość widoczny spadek szczegółowości zaraz po zejściu z bazowej czułości ISO 100. Co jeszcze bardziej interesujące, zdecydowanie najgorszą jakość w dolnym zakresie czułości otrzymamy przy wartości ISO 400 - obraz prezentuje się lepiej zarówno przy ISO 800, jak i ISO 1600. Oczywiście są to różnice marginalne, ale jednak, jeśli zależy nam na jak najlepszej szczegółowości, najlepiej omijać pozycję ISO 400"
Na dodatek testującemu nie udało się zrobić ani jednego ostrego zdjęcia obiektu w ruchu, który naprawdę nadawał by się do prezentacji. Zdjęcia lecących mew i biegnącego psa są po prostu dziadowskie.
A przecież EOS-y 7D i 7D Mark II nie miały trzymać dystansu do topowych modeli, lecz wprowadzać zawarte w nich rozwiązania do grupy APS-C!![]()