Da się zrobić, tylko trzeba sobie wybić z głowy jedną rzecz: pikselmanię. W większości zastosowań gigantyczne ilości pikseli obrazu nie są potrzebne, a rozdymanie gęstości matryc do absurdalnych poziomów ma też ograniczone zastosowanie.
Matryca FF 20 Mp w wycinku APS-C ma 8 Mp, matryca FF 24 Mp w takim wycinku ma ca 10 Mp o takiej samej wielkości piksela, jak reszta matrycy, a matryca FF 30 Mp ma z kolei 12 Mp na obszarze APS-C. 12 Mp to jest rozmiar matrycy FF Canona 5D Classic i jest to zadowalające dla większości użytkowników. Przy dzisiejszej technologii matryc można zrobić matrycę APS-C 12 Mp dającą obraz o jakości z matrycy FF 30 Mp, czyli takiej, jaką ma np. C 6D Mk II.
Obrazy z matryc APS-C wykonane przy wysokim ISO trzeba zmniejszać ca 2x aby zredukować szum skuteczniej, więc z obrazu 24 Mp zostaje w najlepszym przypadku 6-8 Mp. Nie mówię tu o przypadku moich potrzeb, bo w fotografii przyrodniczej gęste matryce na APS-C się bardzo przydają, ale też w rozsądnych granicach poniżej 24 Mp, lecz o przypadku większości użytkowników, którzy nie wycinają 100% kropów z klatki, aby mieć całoekranowy obrazek, tylko takich, którzy i tak zmniejszają obraz, aby się zmieścił na ekranie monitora. 8 Mp to natywny rozmiar wydruku A4, więc niemały, ale oferty aparatów APS-C z małą gęstością matrycy i dających obraz o jakości z FF nie ma nikt w ofercie, gdy tymczasem w ofercie FF są matryce o stosunkowo niewielkiej rozdziałce 20 Mp zastosowane w modelach najwyższej klasy.
Przypominam też, że format APS-C debiutował z matrycami 3 Mp, a potem 6 Mp, 8 Mp, 10 Mp, 12 Mp , 15 Mp, 18 Mp, 20 Mp, aż osiągnął szczyty przy 24 Mp i 32 Mp lub 26 Mp jak u Fuji, które jednak ma kropa x 1,5, a nie x 1,6. Nie poprawiano jednak jakości na matrycach mniejszych, lecz pompowano piksele. Te mniejsze matryce miały niższe użyteczne ISO, niż matryce nowsze i gęstsze, więc dzisiejsza technologia na mniej upakowanych matrycach APS-C powinna dawać rezultaty jak na FF.