Chce kupić R7, najpierw pomacam - potem kupię.
Wychowałem się na slajdach, kiedy nie było fotoszopa, obróbki i korekt. Jak się skadrowało w aparacie tak wyszło, koniec, kropka. Po wywołaniu okazywało się, czy jest sens pokazywać to widzom, czy raczej do kosza. Ten nałóg kadrowania tak wszedł mi w krew, że mam go do dzisiaj.
Takie sytuacje żeby z całej klatki wybierać, połowę czy nawet dużo mniej, zdarzają się raz na 100 zdjęć, albo i dużo mniej. Tymczasem z całej tej żenującej dyskusji dowiedziałem się, że od lat popełniam błąd w trakcie fotografowania. W każdym poście jest „cropowanie” co ja zrozumiałem jako wybieranie tylko części kadru.
Ptasiarze to specyficzna odmiana fotografujących, każde zdjęcie ostre – jest dla nich bardzo dobre, a zdjęcie bardzo ostre jest doskonałe, a że mogą i na ogół, są to zdjęcia nudne jak flaki z olejem, to nikogo nie obchodzi. Jest sikorka i to jest wyczyn światowej klasy. Teraz na mnie napadną skoro nawet Admina nie oszczędzili, w swoich długich i nudnych wywodach.