Takie focenie na ślubie TFP, czy eventach ma też drugie dno. Osoba która się zgłosi z aparatem (która cały czas się uczy jak prezydent), czy też smartfonem nigdy nie da gwarancji, że PM otrzyma zdjęcia. Bardziej prawdopodobne jest, że tych zdjęć nie będzie (brak karty w aparacie, awaria aparatu , wyczerpana bateria itp). Kolejna sprawa dotyczy też ew. pozwu "fotografa" przez PM za "nienależyte wykonanie sesji ślubnej" (Para nie otrzymała ani zdjęć, ani filmu z wesela) https://fotoblogia.pl/15-tys-za-nien...4322699913345a
Co do dziadostwa z którego jesteśmy słynni w całym świecie:
"Gdy David Gibson natknął się na szokującą scenę, ledwie mógł uwierzyć swoim oczom. W plugawym, prowizorycznym obozowisku przy kanale na północy Londynu mężczyzna gotował sobie obiad - otoczony zwłokami zarżniętych łabędzi. Gibson nie musiał zaglądać do gara owego mężczyzny, żeby wiedzieć co zawierał. Kępy piór i oskubane kadłuby wokół mówiły za siebie".
Na rodzimym podwórku też wiadomo dlaczego przez 40 dni była cisza w mediach i kto kogo chroni: https://i.imgur.com/hKa2i3A.jpg
--- Kolejny post ---
Jak ryby w Odrze?