Candar mi się wydaje, że to lipa jest - te ogłoszenia za darmo. Kończy się tak, że para i tak płaci za fotografa. Ogłoszenia za darmo to się zapewne okazuje, że trzeba dojechać 200km (koszty paliwa, auta, hotelu ? ) lub oddaje 100 zdjęć za darmo, a reszta płatna. Przecież nikt za darmo nie odda pendriva w drewnie czy 100 odbitek, nie wywali 150zeta na nocleg. A już na bank, jak ktoś zarobił kilka ślubów sam, to będzie chciał kasy na sprzęt, którego przez pierwsze lata jest zawsze za mało.
Z drugiej strony jak ktoś szuka za darmo usługodawcy, to robi bieda wesele. Nie będzie tam nic poza kiepskim Djem co puszcza discopolo w jakiejś zapyziałej sali z lat 70tych. Zapewne wstydzi się tego, co zobaczy fotograf i nagle okazuje się że on chce skorzystać z rodo. Oddaj mu zdjęcia i nigdzie nie publikuj, bo są h***owe że aż strach. Oczywiście taki fotograf staje się niewolnikiem, bo przecież Para jak będzie nie zadowolona to go może zmieszać z błotem w necie lub pozwać do sądu.
p.s Co do tego "MM" to już go widzę na spotkaniu jak podpisuje umowę na darmowe zdjęcia i jego listę 150 wymagań co do osób( mają być wszyscy!), usunięcia kabli,tabliczek itp pięknych kolorów na zdjęciach ( zdjęcia mają być super jasne) korekty sylwetki jego wybranki ( sorry ale ładna laska nie bierze fotoziutka co nie umie i robi za darmo ) i najważniejszego pytania - gdzie zamierza siedzieć i co jeść przez 10 godzin, bo budżet ograniczony mocno przecież.
p.s2 Ja na swoich grupach nigdy się nie spotkałem pracą za free na ślubach. Zawsze jest jakiś budżet i para podkreśla, że szuka amatora.