Razi mnie tłumaczenie. To nie jedyne zdanie w opisie ze słowem canvas, w innym miejscu nie przymiotnik a rzeczownik - widocznie słownik wykonującego, nie nazwę go tłumaczem, go nie zawiera. O dziwo, ogół TEGO OPISU nie wygląda na google translate - większość opisów tej firmy też nie wygląda (nie będę palcami wytykał innych polskich sklepów fotograficznych które by musiały upaść bez google translate, nie kupuję tam ze względu na zasady).
W takim filmie z lat 50-60 Przygody Pana Anatola, bohater (Tomasz Fijewski) uznany za personę z zachodu, pytany jaki sok najbardziej lubi, mówi "sok jujcowy" (przez jot).
W tamtym filmie to jest sympatyczna sytuacja komediowa, w kontekstach zupełnie innych, centralne lata peerelu, ale dziś firmie żyjącej z importu to chyba nie ...