Na tle UE... Prosty jak na garbatego. A na tle USA? Chin? Indii?
Nalejpiej to u nas rozwija się sprawozdawczość i biurokracja...
hehe, no co do Indii to mam swoje zdanieJeśli 80% społeczeństwa to analfabeci, a gospodarka to ręczne minimanufaktury, mogą robić i 50% wzrostu rocznie, a długo nic się nie zmieni. USA - procentowo dużo gorzej. Inna sprawa, że oni już nie muszą. Chiny: o tak, tu naprawdę warto zazdrościć postępu (gospodarczego, bo mentalnie dalej są z Mao)
Nie zazdrość im postępu. Nie tym kosztem. Większość chińczyków zarabia 80-100 dolarów miesięcznie pracując po 12-15 godzin dziennie ŚPIĄC w fabryce. Pilnują ich uzbrojeni funkconariusze. Nie zazdrość im.... Tam to jest wyzysk... a wszystko po to aby tutaj kupić np takiego iPoda za "tylko" 400-500 zł.... nie zazdrość im...
Oko plus aparat - dobrana para.
sprzęt do generowania, rozpraszania, skupiania i rejestrowania świat(ł)a.....
Pojęcie "wyzysk" w wolnej gospodarce nie istnieje. Jest po prostu niedefiniowalne. W socjalistycznej z kolei nic innego nie ma niż wyzysk.
Moze warto znac dane, zanim sie takie opinie wydaje...Zamieszczone przez Kubaman
USA, ktore "juz nie musza" mialy wzrost 5.3% w pierwszym kwartale
tego roku... W Polsce w zeszlym calym roku - 3.2%
Nie znam danych za pierwszy kwartal dla Polski, pewnie sa troche
lepsze, ale daleko do stwierdzenia, ze "o wiele wyzej niz USA".
A to w Chinach jest wolna gospodarka?Zamieszczone przez Tomasz Golinski
--
pozdrawiam,
Rafał
I do tego w USA nie uznaje się tego za super koniukturę. Już nie pamiętam, od jakiego wzrostu mówią o kryzysie. 2% chyba?
Nie wiem, nie byłem. Dlatego nie napisałem, że jest. Wiem tylko, że w Polsce nie ma.Zamieszczone przez RafalK
Jak to nie ma?! W Polsce gospodarka jest bardzo wolna! Nawet za bardzo![]()
snowboarder, sorry, że cię tak uraziłemZamieszczone przez snowboarder
dane, które są mi znane mówią o
wzrost PKB w 2005
- USA 3.5%
- Polska 3,4%
I kwartał 2006
- USA 5,3%
- Polska 5,2%
W tym kontekście wypowiedź "procentowo dużo gorsza" jest niefortunna. Tylko, że akuart o USA myślałem w szerszym kontekście (rosnące problemy z bezrobociem, inflacja).
Ale to i tak nie ma żadnego znaczenia. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie tego porównywał.
zanussi, zazdroszczę rozwoju, nie niewolnictwa i wyzysku. Zapominasz, że w tym kraju żyje 100 milionów milionerów (efekt skali), co jest niesamowitym impulsem inwestycyjnym. Jeśli za Mao chińczycy jedli z głodu trawę i liście z drzew wokół Pekinu, to to co jest teraz według mnie stanowi ewidentny postęp.
Tym czego im nie zazdroszczę, jest fakt nieprzestrzegania praw człowieka, cenzura, kara śmierci za "zabronione" używanie internetu, komunistyczna ideologia piorąca codziennie mózgi itp. A to akurat są relikty poprzedniego stanu rzeczy.
A wszystko niestety jest pokraszone obłudą polityków i koncernów (USA i Europa zachodnia).
Problemy z bezrobociem? Znaczy, ile go jest? 2% 4%? I to w większosci wśród leni. A przede wszystkim pewien poziom bezrobocia jest naturalny i zdrowy (vide np. Milton Friedman - Tyrania Status Quo), a ostatnie rządy lewicy mogły niezdrowo zaburzyć równowagę.Zamieszczone przez Kubaman
Poza tym, jak sam pisałeś, oni już nie muszą się szybko rozwijać (teza mocno dyskusyjna), a my jednak mamy sporo do nadrobienia. Z takim tempem rozwoju dogonimy ich na \infty lat. Czyli Polska de facto jest w stagnacji wobec wolnych gospodarek.