Zwyczajowo.
Można oczywiście zarządać miliona dolarów, jak ktoś ma ochote. Kwestia tylko dostosowania swoich życzeń do rzeczywistości.
Kontakt ze mną tylko przez e-mail: "mirekkania na yahoo kropka com kropka au". PW nie czytam.
09. Rób i pokazuj zdjęcia, które podobają się tobie, a nie oglądającym.
---Moje zdjecia na FB---
dinderi prawdę mowi. Standard to stawka x3. Z tym ze niekoniecznie wg cennika ZPAF. Jeżeli sprzedajesz zdjęcia regularnie to możesz zastosować swoją stawkę. Jak nie bedą płacić to idź do prawnika. Z tego co wiem ostatnio za jedna fotkę umieszczona w internecie (na papierze to jeszcze drożej) polski reporter dostał 6000 zł.
Art. 79 ust. 1, pkt. 3b
Podpisy kłamią
Witam po raz kolejny
Znalazłem się pierwszy raz w takiej sytuacji, więc pozwolę sobie zapytać na forum, co powinienem zrobić.
Robiłem relację fotograficzną z KJSu (rajd). Po wszystkim dostałem informację od organizatora, że potrzebowałby zdjęcia z widocznym logo sponsora i czy mogę mu takie zdjęcia podesłać. Zrobiłem miniaturki, poinformowałem o cenie (15zł/sztukę) i napisałem, żeby odpisał , które zdjęcia mu się podobają, to załatwimy sprawę od strony finansowej i wyślę my high-res. Oczywiście po mailu, gdzie wysłałem miniatury cisza.
Któregoś dnia tknęło mnie fotograficzne przeczucie i wszedłem na stronę sponsora imprezy, a tam co? Oczywiście - moje zdjęcia, bez podpisu, bez logo, bez jakiejkolwiek informacji, kto zdjęcia wykonał. Wszystko sobie zabezpieczyłem, zrobiłem zarówno screeny, jak i pobrałem całą stronę na dysk komputera. Napisałem maila do organizatora ze srogim opie***lem i napisałem, że w takim wypadku cena 15zł/sztukę jest już nieaktualna i podałem najniższą cenę z cennika zpafu, czyli 100zł/zdjęcie.
Pytanie do Was: co zrobić, jeżeli delikwent nie zapłaci, a wykorzystał na stronie 11 zdjęć mojego autorstwa? Pozdrawiam i liczę na pomoc z Waszej strony.
Nie chcę Cię martwić, same screeny, jak i zapamiętana zawartość strony nie wystarczy. Ja sam mogę dość szybko zrobić screen strony Timesa i włożyć tam swoje zdjęcie, a nawet zapamiętać dowolną stronę w ten sposób, żeby było tam moje zdjęcie.
Ale być może nei jest jeszcze za późno - notariusze oferują taką usługę jak potwierdzenie zawartości strony www (ktore jak wiadomo są dynamiczne, dziś zawierają to, jutro co innego).
Notariusz drukuje taką stronę na papierze i podpisuje, że niniejszym zaświadcza, że dnia tego i tego taki był stan faktyczny. I to jest papier, ktorym mozna straszyć, bo nawet sądy takie dowody respektują.
Dzięki bombel, myślałem, że same screeny wystarczą.
Rozumiem, że słowo notariusz = dość duży koszt tego przedsięwzięcia. Orientujesz się może, ile taka usługa może kosztować?