Atsf, toteż miałem się wtrącić, ale dobrze, żeś mnie powstrzymał, przypominając mi, że mój udział może tylko pogorszyć sprawę. Poza tym, ja się przecież na tym nie znam. Tym bardziej zdziwiło mnie, że tą "względność ogniskowych" jednak rozumiem. Ale nie mogę się powstrzymać od smutnej konkluzji, że to co powiedział Leon007, to jednak smutna prawda. Ktoś chce się podzielić przydatną informacją, więc zadaje sobie trud napisania postu, skopiowania i wstawienia odpowiedniej tabelki, czy zdjęcia i... Natychmiast odzywają się ludzie, którzy nie mogą się pogodzić z tym, że ktoś inny powiedział coś mądrego. I robi się awantura.
A co do meritum, to oczywiście zgodzę się z tym, że pełna klatka, to jest coś, co tak naprawdę większości z nas nie jest potrzebne. Gorzej! Wymusza stosowanie droższych i większych obiektywów, na które nas nie stać, albo których nie możemy znaleźć. Bo powiedzmy sobie jasno, fulfrejm tak naprawdę, to jest pewnego rodzaju fanaberia. Pisałem o tym tutaj. Ja tak naprawdę mogłem zostać przy APS-c i uwzględniając to, jakie w większości robię teraz zdjęcia, czyli pamiątkowe, ewentualnie pokazywane na stronie internetowej, to jest absolutnie wystarczające. Trzeba mieć jednak niesamowicie twardy charakter, żeby się oprzeć pokusie. Najlepszy dowód, że sprzedałem prawie cały sprzęt, żeby kupić tą cholerną pełną klatkę. I nikt nie przekonałby mnie (wciąż mnie nie przekona), że pełna klatka nie jest mi koniecznie potrzebna. Bo jest i mogę Wam to uzasadnić licznymi i niepodważalnymi argumentami...
Aż się boję głośno o tym mówić, ale jakbym zamiast tego, kupił ze dwa - trzy naprawdę dobre obiektywy, to racjonalnie rzecz ujmując, wyszedłbym na tym dużo lepiej. Ale niestety, fotografia uprawiana jako hobby, nie ma nic wspólnego z racjonalnym myśleniem.