Jeszcze raz, ale dobitniej.: mój przykład NIE JEST GRANICZNY, lecz JEST OGÓLNY, czyli odwrotnie, niż piszesz, Janie.
Aby sprawdzić, jak będzie się prezentowało zdjęcie z 6D w takim rozmiarze w pikselach, w jakim je rejestruje 80D, naturalnie trzeba było do niego dodać pustych pikseli, ale tylko do niego. Żadne inne zdjęcie nie miało ani dodawanych pustych , ani odejmowanych pikseli. Zdjęcie z pustymi pikselami nie zyskało na czytelności, to znaczy ona się nie pojawiła tam, gdzie jej nie było na oryginale, ale na 80D jest czytelne to, co nie jest czytelne na 6D. Dalej zamieściłem jeszcze bardzie powiększone oba zdjęcia i zdjęcie z 6D jest dalej nieczytelne w tych samych partiach, co poprzednio, a jego jakość pogorszyła się już do żenującego poziomu, natomiast na zdjęciu z 80D jeszcze łatwiej jest odczytać drobny druk i jego jakość nie spadła aż tak katastrofalnie, jak na dużo bardziej powiększonym zdjęciu z 6D. Ergo: przy wyższej gęstości matrycy otrzymuje się więcej informacji, czyli szczegóły są wyraźniejsze, robiąc zdjęcie ta samą ogniskową i z tej samej odległości. Co było na początku to i na końcu. Amen!