Właśnie nabyłem R6 i ciągle jeszcze mam 6D. wygląda na to że lustro pozostanie u mnie do zadań specjalnych tak długo aż uda mi się uzyskać z R6 obrazek podobny do 6D.
Po latach spędzonych z 6D nie znam aparatu dającego tak ładny obrazek praktycznie-prosto z puszki.
Moim zdaniem Rki są już inną technologią opartą o super procesory jak w smartfonach. Obrazek z R6 jest wręcz nierealnie ostry a mały ruch suwaczkiem w DPP wyciąga szczegóły nie wiadomo skąd, ostrość i klarowność można podciągnąć wręcz do granic absurdu i to ze zwykłych EF Canona (puszka rozpoznaje wszystkie szkła). Ale nie trzeba specjalnie się starać DPP automatycznie dobiera parametry do kadru tyle że jest to okupione nieco dłuższym czekaniem.
Pytanie: czy to jest potrzebne i jak tego używać?
Mi zawsze chodziło o piękny obrazek a nie wywalone w kosmos parametry. Sytuacja przypomina przejście z analoga na cyfrę:
Piękny obrazek to 6D reszta to R6.