Kluczowa w tym obiektywie jest jego waga, a nie jasność. On waży 635 g, a to jest połowa wagi Tamrona 100-400 z mocowaniem statywowym, i dużo mniej, niż połowa wagi EF 4,5-5,6/100-400 L Mk II . Używam owego Tamrona na korpusie APS-C (C 80D), który ma jasność f/6,3 przy 400 mm , co wcale nie jest dużo jaśniej, niż f/8, natomiast celowe jest przymykanie go do f/8 aby skompensować niedokładności AF, zwłaszcza przy AF servo w trybie zdjęć seryjnych. I o tym najczęściej zapominam, albo kieruję się dość samobójczą doktryną, iż ze względu na szumy lepiej jest robić zdjęcia przy jak najniższym ISO. Nie jest to prawda, bo lepiej jest mieć zdjęcie ostre, niż nieostre, a nawet przy niższym ISO na nieostrym szum jest bardziej dokuczliwy, niż przy wyższym ISO na zdjęciu ostrym, tym bardziej, ze nieostre wymaga mocniejszego ostrzenia, które również podbija szum.
Istotna jest także wydajność stabilizacji i czy pomimo tylko jednego, zafiksowanego trybu, nie jest ona lepsza dla śledzenia obiektu, niż stabilizacje u konkurencji pracujące w dwóch trybach . Nie miałem pod tym względem problemów używając 55-250 STM, ani 55-250 IS, natomiast przy Tamronie 100-400, aby robić np. ptaki w locie, to muszę stabilizację albo przełączyć, albo w cholerę wyłączyć, bo mi wszystkie zdjęcia wyjdą rozmyte, i to jest irytujące, i też o tym często zapominam, zwłaszcza, jak sytuacja mnie zaskakuje, np. siedzący ptak gwałtownie zrywa się do lotu. Nie ma bata, abym mu robił zdjęcia w trybie '2' gdy siedzi, ani w trybie '1' gdy leci, a na zmianę trybu nie ma czasu. Można sobie pozwolić na pracę bez stabilizacji w ogóle, ale trzeba focić ze statywu, a ja 99,99% zdjęć robię z ręki.
Przy wadze 635 g ten obiektyw może się obejść bez mocowania statywowego, które mimo wszystko by się przydało, bo to jest najlepsza metoda do zmiany orientacji klatki.
Reasumując, przy tej wadze jest to obiektyw idealny do APS-C, a to, że on nie jest do APS-C, jest tym pluciem w mordę użytkownikom wszystkich pozostałych systemów Canona. Gdyby go zrobiono pod bagnet EF, to spokojnie by obleciał wszystkie systemy przez adaptery, i nie ma tu żadnego tłumaczenia, bo użytkowników zainteresowanych jego zakupem od ręki by było kilka razy więcej, jako że jest to jakby upgrade genialnego 55-250 STM. Ten 55-250 STM z telekonwerterem Kenko też nieźle współpracuje i przy f/8 daje 350 mm, czyli niewiele mniej, niż 400 mm, jednakże od podstaw skonstruowany obiektyw 100-400 na pewno pracuje lepiej, bo chociażby algorytmy stabilizatora uwzględniają te większe ogniskowe. Ogniskowa 400 mm jest też jakby minimum do fotografii przyrodniczej na APS-C dając relatywne 640 mm. Aby mieć 640 mm na FF, to albo potrzeba ponad dwukilowego kloca 150-600, albo 500 mm + TC 1,4x, a ten ostatni zestaw to i jeszcze większa waga, i majątek.