widzę, że zmierzamy w tym samym kierunku


No i masz gwarancje ze wylapiesz uszkodzenia w trakcie transportu Cala reszta (proces produkcji u klienta, wady ukryte, starzenie sie, blad operatora podczas montazu) w dalszym ciagu nie sa pod kontrola. O tym co sie dzieje z sprzetem miedzy koncem lini a rekami klienta nawet nie wspominam.
hej, to nie fair :-?
Opisałem tylko wycinek procesu kontrolujący dostawcę. Odnosi się to do twojej wypowiedzi, że ilość ppm dostawcy wpływa na twoją ilość ppm'ów - a to jest prawda tylko wtedy gdy nie stosujesz takiej kontroli, czyli kiedy łamiesz wszelkie normy i nie kontrolujesz kosztów. Oczwiście możesz dostawać komponenty 0ppm i robić z tego gów..o i mieć 900k ppm, to są sprawy zupełnie rozdzielne, a ja się odnosiłem jedynie do twojego błędnego toku rozumowania odnośnie dostawców (o 2pmm i 100ppm).

nie zdziwil bym sie gdyby ktoras z nastepnych wersji aparatow miala w sofcie algorytm znajdujacy i mapujacy uszkodzone piksele
pomysł bardzo ciekawy, tylko chyba nie to przełknięcia przez producentów. Zawsze można zawołać sporo kaski za odpalenie programiku. A dodatkowo w przypadku wad w obrębie klastra większych niż zezwala norma tuszowanie tego typu spraw i oszczędzanie kasy dla firmy. Przynajmniej dla niektórych firm


pozdrawiam