Cytat Zamieszczone przez minek
Tak właśnie robiłem jak opisałem. Z tym, że miałem jedynie halogeny i parasolki rozpraszające. I parę sztalug z deskami z pracowni do zastawiania światła żeby nie latało gdzie nie trzeba.
Obrazów nie ogląda się w takim świetle jakie opisujesz. Takie zabiegi jak ostre punktowe światło pod małym kątem wydobywa jedne szczegóły, wręcz je przerysowuje, kosztem utraty innych (tych z ,,drugiej strony''). Może być przydatne do pokazania zbliżenia fragmentów obrazu, uwypuklenia detalu jakiegoś, ale nie reprodukcji całości.
Moja faktura byla dosc gladka wiec moglem sobie pozwolic przy tym oswieleniu nie musialem sie martwic kompletnie o odbicia. Natomiast stosowanie softboxow daje zbyt miekkie swiatlo i sie nie nadaja. Zreszta tego sie nie da przedyskutowac w teorii, wszystko jest zalezne od tego co chcemy uzyskac, do jakich celow i przede wszsykim od samego materialu. Po prostu doswiadczenie i indywidualne podejscie do tematu rzadzi w tej dziedzinie.

Roger