Wręcz przeciwnieZamieszczone przez Jac
W takiej sytuacji (brak wyraźnej barierki) wygląda to tak, że "kto bezczelniejszy ten lepszy". Owszem, taki luz jest dobry jak jest impreza "pół-prywatna", gdzie z aparatami biega może kilkanaście, w miarę zaufanych i znających się osób (miałem już taką - można było np. przebiec po pasie między startami, wspiąć się na jakiś hangar żeby mieć widok trochę od góry itp ;-)). Ale w sytuacji, gdy jest standardowa "linia pstrykaczy" to lepsza jest solidna barierka, gdy wiadomo, że jeśli stoi się w pierwszej linii, to jedyne co się może napatoczyć w kadr to jakiś staff.
O bezpieczeństwie nawet nie wspomnę ;-)