A widzisz! Było od razu tak mówić. Ja tego gościa z dzwonkiem już gdzieś pokazywałem. I ktoś też się zarzekał, że to jest Łódź. Teraz sobie przypomniałem... Ponieważ jednak nie byłem nigdy w tym mieście, a zdjęcie było zrobione na rynku Starego Miasta w Warszawie (być może w Lublinie), więc albo w Łodzi jest podobny (ktoś tu skopiował pomysł), albo po prostu jest to ten sam koleś, który zmienił miejsce "pracy". Inna sprawa, że ta jego "praca" polega na staniu w miejscu i nic nie robieniu. Dokładnie, jak ci faceci, co malują się cali, łącznie z twarzą, na złoto, lub srebrno, stają na jakimś garczku i udają pomnik. I jeszcze oczekują, że ktoś im za to zapłaci...
65.
66.
Głowy nie dam, ale to może być jeden z takich wędrownych obiboków, który pojawiał się w wielu miastach, albo kiedyś mieszkał w Warszawie, a później się przeniósł do Łodzi... W każdym razie, też jest to jakaś ciekawa historia. Dodam, że zdjęcie było zrobione w 1998-99