Mi kiedyś autoryzowany sprzedawca Canona z Krakowa sprzedał aparat jako nowy, w cenie nowego, a jak się potem okazało (wielkim przypadkiem się tego dowiedziałem i dzięki forum) pochodził ze zwrotu... i był de facto używany. Tak więc, w konia mogą zrobić wszyscy, niestety
Ale co do używek, kupiłem w sowim życiu kilka i nigdy się nie naciąłem.