jak dla mnie te foty to swego rodzaju reportaż. Liczy się sytuacja i uchwycone momenty, nie parę włosków na końcu ucha.

Wychodząc z założenia, które usilnie tu forsujesz, to żaden reportaż by się nie ukazał, bo ktoś miał np. ciachniętą nogę albo kawałek ręki...