ako fotoreporter od wydarzeń typu demonstracje
To tylko fajnie wygląda w telewizji, naprawdę jest nieciekawie - nie wiem jak u innych, ale ja zawsze boję się bardziej o sprzęt niż o siebie, chociaż jak się trafi zadyma kibiców czy bójka, to lepiej być dalej...
każdy każdego będzie zachwalał i mówił mu że może iść do gazety
Gazeta gazecie nierówna. W tych lokalnych (powiedzmy obejmujących powiat lub kilka powiatów) na ogół przyjmują ofertę współpracy z otwartymi ramionami. Zasadą na ogół jest nieważne jakie, oby było. W tych regionalnych (województwo i większe) już jest wyższy poziom i większe wymagania.

fotoreporter nie wciągnie sobie konkurencji do swojej gazety
quote]myślę że jak Ty będziesz potrzebował jakieś foto które on ma to Ci podeśle[/quote]
Skłaniam się ku temu pierwszemu. Sam jestem w takiej sytuacji. Moje doświadczenie mówi, że zawsze zdarzają się wyjątki. Najgorzej to trafić na jakiegoś łachmytę, który się przyzwyczai i prosi o zdjęcia, a sam nic nie daje. Ale i na to jest rada - mówić, że "przecież wysłałem na e-mail", ale to już drastyczne przypadki...
Nie otwiera się.
często nie pyta sie czy można zrobić zdjęcie
W sumie zdjęcie można zrobić zawsze (wg prawa), sprawy się komplikują przy publikacji.
jeżeli nie zabroni przyjmuje się że wyraża zgodę
Są sytuacje, że nawet jak zabroni, to nic nie poradzi.