Dla mnie ta ustawa to wlasciwie gwozdz do trumny. Wiekszosc umow jakie realizujemy to umowy o dzielo. Koszty uzyskania przychodu w zawodzie archeologa nierzadko wynosza wiecej niz ustawowe 50%. Musimy jakos dojechac w teren, wynajac tam mieszkanie (ja ostatnio na 5 miesiecy), kupic sobie aparat, szpadel, komputer przenosny i mase ******* wykorzystywanych w czasie pracy ktorych potem nie mozna odliczyc (nie majac zarejestrowanej firmy).
Pokazcie mi kogos kto pracujac na etacie w firmie jest zobowiazany do zaplacenia samemu z wlasnej wyplaty za materialy eksploatacyjne, komputer na ktorym pracuje i drukarke ktora drukuje i na koncu za wynajem pokoju w ktorym go szef posadzil. To jest ta "skromna" roznica pomiedzy dwoma rodzajami pracy.
O ZUSie juz nie wspomne ... z umowy o dzielo sam sobie musze oplacic.