No chyba, że ... publiczne ;-)Zamieszczone przez Tomasz Golinski
A tak serio: Tomek - konsumcja to przecież symulacja wzrostu.
Ja Ci nie odpowiem, bo sam podobnie jak Ty tego nie rozumiem.Zamieszczone przez Muflon
Mało tego - mieszkam w PL, pracuje na etacie i ... uwaga: korzystam z tych ulg w ramach pracy etatowej. Czego tym bardziej nie rozumiem - jest to wyraźnie "dziura" podatkowa, dzięki której nie tylko więcej trafia na moje konto z regularnej pensji, a jeszcze w związku z podwyższonymi kosztami uzyskania przychodu, nadpłacam dośc sowicie podatek - o którą to nadpłatę rzecz jasna zubożeje nasze kochane państwo (jak się tylko ze mną rozliczy).
A jak to robi moj pracodawca, że o 50% zwiększa moje koszty uzyskania - w to nie wnikam - wiadomo jedynie, że jako twórca, odstępuje mu za umową prawa autorskie do mych "dzieł".
Powtórzę dla jasności - dla mnie to chachmęt - choć z korzyścią dla mnie.
pzdr.