Grip człowieka rozleniwia gdyż człowiek przestaje patrzyć na bateryjkę na wyświetlaczu - przekonałem się o tym niedawno.
Zamiast fotografować ważny dla mnie mecz (firmowy) to prawie pobiłem (w przenośni :-)) babcię w budce z hamburgerami aby dała mi trochę prądu.
W sumie wyszła kicha gdyż zamiast focić wdychałem lekko spalony dym z oleju do frytek - no ale przeżycie kulinarne było.