Problem wygląda następującą. Złożyłem nowego kompa, zainstalowałem system i oprogramowanie i wziąłem się za kalibrację monitora (Eizo CS230). Kalibracja przebiegła bezproblemowo (kalibrowałem X-rite i1 Display Pro). Sam system Win 10 z tego co widzę w "zarządzaniu kolorami" widzi zrobione profile barwne pod ten monitor, i w chwili kiedy na monitorze zmieniam profil to system również zmienia profil do właściwego. Natomiast po obróbce kilku zdjęć, zdjęcia w przeglądarce z windowsa oraz InfanViev mają cieplejsze barwy i są bardziej nasycone, w lightroomie kolory bardziej ciągnął z balansem w strone zieleni i są słabo nasycone (korzystam z dziadka Lightrooma 5.7). Co ciekawe eksportowane JPGi jak chce z powrotem importować do Lightrooma to na miniaturkach (jeszcze przez importem) mają taką kolorystykę jak w przeglądarce windows i InfanViev (ciepłe i fajnie nasycone), natomiast już po samym imporcie tracą kolory i barwa ciągnie w zielenie.
Znalazłem na forum podobny wątek ale nie było w nim rozwiązania problemu. Na moje oko, albo gdzieś się profile gryzą, lub nie wszędzie są wykorzystywane. Przy imporcie fotek do LR nie mam ustawionych żadnych dodatkowych opcji zmieniających ich wygląd.
Za wszelkie wskazówki z góry dziękuję.
A tak poza tematem, macie jakąś sprawdzoną przeglądarkę graficzną która kożysta z systemowych profili barwnych na Win10?