Ciąg dalszy testów, których nie mam kiedy robić, i pogoda im nie sprzyja.

Włożyłem z powrotem elektronikę do telekonwertera. Okazuje się, że z obiektywem Tamron 100-400 na korpusie 80D musiałem zmienić mikrokalibrację AF dla 400 mm z -1 na -20, czyli skończyła się skala, a wygląda na to, że trzeba by go cofnąć jeszcze trochę. Aparat uwzględnia zmianę jasności obiektywu i zmianę ogniskowej po podpięciu TC, ale nie uwzględnia tego zestawu jako oddzielnego obiektywu i zachowuje ustawienie mikrokalibracji AF, czyli zakładając lub odejmując TC trzeba grzebać w ustawieniach. Dla 100 mm jeszcze mikrokalibracji nie sprawdzałem.

W C 80D z TC i z T 100-400 działają wszystkie punkty AF, ale przy braku odpowiedniego światła (np. w pomieszczeniu lub w cieniu) AF działa wolniej i lubi się zagubić, gdy nie trafi na odpowiedni kontrast.

W kiepskim świetle na korpusie M5 z TC Tamron działa lepiej i mniej się plącze, niż C 55-250 STM. Obraz w EVF z C 55-250 jest ze 2-3 sekundy bardzo niestabilny, co wyraźnie wskazuje na to, iż stabilizacja obiektywu nie wyrabia przy zwiększonej ogniskowej.

Wykonywanie zdjęć ze statywu zestawem 80D + TC + T 100-400 wymaga zarówno solidnego statywu, jak i solidnej głowicy.