Cytat Zamieszczone przez candar Zobacz posta
Użytkowałem do tej pory pięć bezlusterkowców Sony: Nex 5 , Nex 5N oraz wszystkie poprzednie A7 (A7, A7 II i A7 III cały czas w użyciu moim i córki - używane do filmowania i zdjęć przez córkę), trzy bezlusterkowce Fuji X-E1, X-T1, X-T2, dwa bezlusterkowce Nikona 1 J1 i Z6 (oba cały czas w uzyciu), pięć DSLRów Canona i dziwnym trafem w żadnym nic nigdy nie "walnęło".

Wśród znajomych foto też nikogo nie znam, który miałby problemy ww. Ale doceniam Twój tok rozumowania i postponowanie innych firm na CB.

BTW - żaden użytkowany przeze mnie aparat nigdy nie wylądował w serwisie (czyszczenia matrycy nie liczę).
Sugerujesz, że podlinkowana firma publikuje cennik na naprawę usterek, które nie występują? Tak trudno wyobrazić sobie, że przycisk może uszkodzić się w czasie upadku body? Bylejakości tworzywa sztucznego? Bo ty nie znasz? A kim się sobie być wydajesz, że twoje doświadczenie zastępuje doświadczenie innych?
Miałem Fuji FinePix S3 Pro - niskie szumy, kolory, możliwość symulacji filmów, gumową rozpiętość tonalną w RAW, poziomy grip i tragiczny autofocus, w sprawie którego nie mogłem dogadać się z serwisem w czasie gwarancji body (o wymianie zapomnij). Pamiętam pytanie serwisanta: A co to jest ostrość? Kurna drugi Piłat: A co to jest prawda? Ponieważ nie mam zwyczaju odsprzedaży wadliwego sprzętu schowałem body głęboko do szuflady. W ubiegłym roku trapiony melancholią postanowiłem pobawić się Fujikiem, niestety nie dało się, bo mimo iż leżał w szufladzie na dwie równe połóweczki rozpadł się plastikowy włącznik okalący spust. Body odjechało z elektrozłomem. Czyliż jakie powinienem wyciągnąć wnioski o aparatach Fuji na podstawie filozofii: ja to ja?