Posiadam EF 1,8/50 mm Mk I i używam go tak rzadko, jak to tylko możliwe, ale gdy go używam, to za niezaprzeczalną zaletę uważam cofnięty w głąb tubusa zespół soczewek, co daje całkiem skuteczną osłonę przeciwsłoneczną i, wkładając aparat do torby, nie zawracam sobie głowy zakładaniem kapsla, bo soczewka jest dobrze chroniona przez sam tubus. Podobnie z Tamronem 100-400, przy odwrotnie założonej osłonie przeciwsłonecznej nigdy w transporcie i w warunkach zdjęciowych nie zakładam kapsla, bo wystająca osłona zabezpiecza szkło. Mniej zwracania głowy i szybciej jest po prostu, a i kapsle się nie gubią. Całą resztę optyki staram się przenosić z zamontowanymi osłonami w pozycji bojowej i .... strzela całą ich przereklamowaną kompaktowość. W przypadku tego RF 50 mm co szlag trafił- każdy widzi.