Po prawdzie to all-in-one. Do tego mnie Nikon D80 przyzwyczaił.
Gdzieś na meblu lampa (aparatowa w trybie zdalnym - oczywiście z modyfikatorami), puszka nadaje "morsem" rozkazy, schodzą automatycznie naświetlone zdjęcia, bez dzielenia przez metry czy przysłonę, bez zdjęć próbnych. U nikona to się nazwa CLS
A co do słowa, sterowanie rozumiem nie jako "fotocela", tylko pełne przeniesienie całej buchalterii