Nie wiem na ile moje usuwanie było skuteczne, ale program który poprzednio znajdował zdjęcia na sformatowanej karcie, teraz daje mi komunikat, że na karcie nic nie ma. Robiłem to z DOS-a komendą Cipher/w: i numer dysku do usunięcia plików. Być może są inne programy, które i to odzyskają, ale jak na moje potrzeby wystarczyło. Gdyby ktoś wykorzystał moje pliki, to mam argument, że zrobiłem co mogłem, żeby do tego nie dopuścić. Właśnie taki Microdrive zapakowany do formatu Comapact Flash, mam i działa . . . zostawiam wnukom. Jak wkładam go do czytnika, zgrywam zdjęcia na kompa to czuć jak wiruje i to jest cudne.....
