Obok, to znaczy obok, a nie za!!! To znaczy, ze to są równoważne szkła i tylko od osobistych preferencji zależy, którą ogniskową będzie się traktować jako tą ważniejszą. Obydwie są świetne do portretu i obydwa te szkła są również super! Choć 135 ma tę przewagę nad EF 85/1.2, że jest znacznie szybsze.
Czepiasz się jak rzep psiego ogona jakiejś na poczekaniu wymyślonej teorii, że tylko 85/1.2 da Ci magiczny portret. A to guzik prawda! Da magiczny portret, ale nie będzie w tym osamotnione i są inne porównywalne, albo i lepsze szkła.
Nie miałem okazji osobiście testować wersji DS, więc nie mam pojęcia, czy są jakiekolwiek różnice mechaniczne pomiędzy obiema wersjami RF 85/1.2. Mogę tylko wypowiadać się o wersji zwykłej, bo tę od dłuższego czasu posiadam i nie ma ona ze mną lekkiego życia (bo rzadko kiedy odpoczywa

)
RF 28-70/2L również nie dane było mi wypróbować, ale już RF 24-105/4 mam i nie uważam, żeby to było szybsze szkło. Łatwiej mu za to ukryć ewentualne niedostatki w szybkości, bo ma dużo większą GO. Oczywiście, że 85 mm jest znacznie potężniejszym szkłem od 24-105, ale czy 28-70 nie ma porównywalnych gabarytów?
Dla mnie RF 85/1.2 jest porównywalne szybkościowo do EF 70-200/2.8 IS mk2, czy EF 100-400 mk2. To na pewno moje trzy najszybsze szkła. Ciężko mi ocenić, które z nich jest najszybsze. Zaryzykowałbym, że najwolniejsze jest 100-400, ale to może być mocno subiektywne. RF 24-105 oceniłbym jako wyraźnie wolniejsze. Cały czas szybkość oceniam na tle szybko poruszających się obiektów, często bardzo niejednostajnym ruchem, przy śledzeniu w trybie servo. Bo jeśli tylko przez pryzmat ustawienia ostrości statycznego obiektu, to również jest błyskawiczne
Mogę tylko porównać na podstawie zdjęć i rawów, które widziałem oraz opinii osób, które miały obydwa.
Na podstawie zdjęć mogę stwierdzić, że jest znacznie ostrzejsze i prawie nie aberruje (długo sądziłem, ze w ogóle nie aberruje, ale w specyficznych warunkach lekkie abereracje potrafią się pojawić blisko brzegów kadru), w przeciwieństwie do wersji EF, która aberracje ma całkiem potężne.
Co do bokeh, to dla mnie jest magiczny, ale faktycznie odrobinkę mniej aksamitny niż w wersji EF. Czytałem, że to cecha nowych, bardzo ostrych szkieł. Dla mnie on i tak jest przecudny, ale ja tak uwielbiam to szkło, że mogę nie być obiektywny.
Za to ostrość jest nieporównywalna. Nie widzę wielkich różnic między ostością na f/1.2, f/4, czy f/8. Zawsze jest mega ostro!