Jeszcze gdzieś na działce leży, ale nie mam pojęcia, jak to nazwać.

Węższy koniec tego czegoś przykłada się do oka, a w szerszym jest plastikowa soczewka/filtr efektowy, która zamienia obraz świata na "kalejdoskopowy" (lepszego słowa znaleźć nie mogę). Ogólnie rzecz ujmując ustrojstwo wysoce bezużyteczne (chyba, że jako lejek po wyjęciu "soczewki")