Jestem nielicznym ślubniakiem co robi na jednym body większość zlecenia. Pracuję na 3 stałkach i żongluję szkłami czasami kilkadziesiąt razy. Nigdy nie wyłączam body bo czas włączenia/wyłączenia jest zwyczajnie zbyt długi. Syf na matrycy ? Jasne, jest. Komplet czyszczący za 150 zł starcza na spokojnie na jakieś 10 razy. Zniszczę aparat/matrycę? A niby jak? Wpływ na sprzedaż body po latach jak napisze że od 3 lat nie czyszczona lub czyszczona regularnie co kilka miesięcy tez raczej nie znaczny względem poł milionowego przebiegu. Także kwestia nawyków.
p.s Dużo bardziej niebezpieczne jest robienie pod ostre słońce. Plastikowa ramka wokoło matrycy jest wypalona w niektórych miejscach.