Cała ta dyskusja przypomina dyskusję sprzed lat 20, kiedy były ostre spory: analog czy cyfra. Wówczas większość dyskutantów dałaby się pokroić, że cyfra nigdy nie dogoni analoga (nie dorówna). I jak robić coś poważniejszego, np. ślub,, to tylko na analogu.
Dzisiaj jakoś tamci dyskutanci nabrali wody w usta, albo siedzą gdzieś w niszowej piwnicy, przy czerwonej żarówce.
Tak samo będzie za parę lat ze smartfonami i lustrzankami.
Ludzi są leniwi, im mniej trzeba targać tym lepiej. Im szybciej są efekty, tym jeszcze lepiej, po kiego siedzieć nad CC jak w smartfonie soft zrobi coś podobnego, uśmiech poprawi, doda opaleniznę, kolor oczu zmieni.