nie ma zwiazku miedzy tym, ze ludzie najpierw zaczeli odkladac dedykowane aparaty do torby, zeby "tylko zrobic i wyslac fotke ze smakfona", a kilka lat pozniej pozostawili te aparaty juz zupelnie w domu? i nie, to nie jest kwestia duzo lepszej jakosci zdjec z tych smarkfonow (juz 10 lat temu wystarczala, byla podobnie drewniana)..
nie wydaje ci sie, ze fakt ze w 2020 roku nowoczesny aparat ma nadal g* kontakt ze swiatem (biedny apps producenta aparatu, z zenujaca predkoscia transferu i mizerna integracja z reszta "smarkfonowosci") jest duzym powodem ucieczki amatorow przed dedykowanym aparatem? bo przy jego ergonomii i mozliwosciach nie da sie zwalic wszystkiego na dodatkowy gabaryt do dzwigania.
DSLR/kompakty powinny 10 lat temu miec lacznosc ze swiatem. na poziomie zblizonym do owczesnych smarkfonow. 3 sekundy na sparowanie aparatu z komorka i wysylanie zdjec z ekraniku aparatu do whatsappa czy ryjobuka. wtedy obecny rynek foto nie wygladalby tak, ze pozostaje tylko sprzet dla pro i ewentualnie kasiastych pasjonatow. bo spore grono tych klasycznych uzytkownikow "Rebeli" by nadal przetrwalo. to jest rzesza ludzi, o wiele wieksza niz nasze pokolenie brodatych dziadkow, ktorzy jeszcze sie bawia w urzadzenia, z ktorych produkcji nie mozna wymiotowac na socjalne kolchozy w ciagu 5 sekund od zrobienia. ze skaczacym pieskiem i zestawem serduszek
tzn. uwazasz za sukces, ze 1% dawnych klientow producentow aparatow jest jeszcze zadowolona?
bo ja widze raczej 99% osob, ktore nie jest zadowolone. 95% ma noszenie sprzetu bez lacznosci ze swiatem w d* (i naprawde nie chodzi o to, ze zajmuja miejsce/waza) a 4% to marudy takie jak ja, uzywajace sprzetu, ktory spokojnie moglby sciagac sobie dane GPS z komorki, korygowac sobie przez nia zegarek i na biezaco backupowac zdjecia. a nie robi tego bo Tokio ma to w d*