W dslr Canona nawet w wysokich modelach najczęściej tylko środkowy punkt jest podwójnie krzyżowy i wspiera szkła f2.8 i jaśniejsze. Sporo fotografowałem 5d2, 6d, 5d3 i 6d2. Przy jasnych obiektywach i przesłonach f1.4-f2.8 boczne punty działają ze średnią skutecznością w dobrych warunkach oświetleniowych. Jak się robi ciemno można w ogóle o nich zapomnieć. Przy metodzie "wyostrz środkowym i przekadruj" zmienia się płaszczyzna ostrości lub w trakcie obiekt się już delikatnie przesunie.
W efekcie trzeba robić więcej zdjęć na wszelki wypadek, powtarzać ostrzenie i zaakceptować małe nietrafienia obiektywu. Zrobiliśmy 10 zdjęć, 5 idealnie trafionych, ale wybieramy to trochę nieostre, bo ma najlepszy moment, kompozycję itd. Ogólnie jakimś dziwnym trafem mamy też więcej centralnych kadrów
