Większość zdjęć robię na AV, czasami na M ale mało.
Zanim przyłożę aparat do oka zakładam jak będzie przysłona – głębia ostrości (a to zależy od kadru jaki chcę uzyskać), na początek mam zawsze ISO 100, chyba że od razu włażę w jakieś mroki, czas jaki wyjdzie. Teraz po podniesieniu aparatu do oka jeśli widzę, że przy wybranej przysłonie czas mi wychodzi za długi, zmieniam ISO na wyższe i robię to pierścieniem na obiektywie – czyli jeden ruch, patrzę na to jaki mi wychodzi czas. Jeżeli muszę mieć niskie ISO ze względu na duże powiększenia i małe szumy, a czas za długi, to niestety aparat trzeba oprzeć lub na statyw. ISO mam na pierścieniu obiektywu, kompensację na pokrętle z tyłu. Co to za różnica czy zmieniam ISO a body dobiera czas, czy zmieniam Czas a body dobiera ISO??? Dla mnie żadna, bo w sumie efekt ten sam, takie same parametry. Z tym, że w AV nie zmienię czasu. W moim R6 w trybie Fv nie da się ustawić kompensacji ekspozycji na pierścieniu obiektywu RF 24-105/4, może coś źle robię nie wiem, nie udało się?. Trudno mi się przestawić na Fv z prostej, prozaicznej przyczyny – kwestia przyzwyczajeń. Co fotografuję, ostatnio robiłem sesje młynów wodnych wnętrza (kilkanaście zabytków), stuletnią kuźnię, jakieś ruiny, portrety ludzi mieszkających w dziwnych miejscach, itp., itd.