Mieliśmy na studiach jednego takiego trochę zboczonego prowadzącego. Gościu potrafił błyskawicznie i zgrabnie jednym zdaniem przejść z definicji jakiegoś technicznego pojęcia do tematu bzykania i nawijać o tym przez kilkanaście minutPo latach śmiejemy się, nawet nie z tego o czym mówił, tylko z tego, że był mistrzem Off-Topu ;P